Strona 2 z 5

PostNapisane: 2011-03-03, 21:22
przez Martina
greyboy napisał(a):Po obejrzeniu pierwszej trójki wcale nie dziwię się, że "Król" mógł być tylko jeden.
"czarny łabędź" ma szansę zmienić twoje zdanie, tak myślę ; )

PostNapisane: 2011-03-03, 23:30
przez domixon
Zgadzam się z Martiną

A propos tego co napisał Petitek - Oscary są dla fanów kina okazja do podsumowania roku, obejrzeniem czegoś, czego się niewidziało, bodźcem do pójścia do kina na dopiero wchodzące Oscarówki, "bujnięcia się " w oglądaniu filmu po bożonarodzeniowym Kevinie, filamch familijnych, "Die Hard" itp.

A co do gali Oscarów z zeszłego roku to tak dla ścisłości "Avatar" akurat był największym przegranym.

PostNapisane: 2011-03-09, 23:03
przez violin_girl
greyboy napisał(a):Udało mi się wreszcie wczoraj obejrzeć "Jak zostać królem". Widziałem wcześniej "Prawdziwe męstwo" i "The Social Network". W zapasie mam jeszcze "Łabędzia". Po obejrzeniu pierwszej trójki wcale nie dziwię się, że "Król" mógł być tylko jeden. Film jest, moim zdaniem, wyśmienity.
Duety: Colin Firth & Geoffrey Rush oraz Colin Firth & Helena Bonham Carter - bezcenne.
No i jeszcze Timothy Spall w roli Churchilla.
Rzadko mi się to zdarza ale w końcu filmu trochę się wzruszyłem. :mrgreen:


Podzielam powyższą opinię w 100% :)... Film był świetny!

PostNapisane: 2012-02-18, 09:40
przez domixon
A teraz Oscary 2012.

Z filmów nominowanych w głównej kategorii widziałem tylko Moneyball i O północy w Paryżu. Dzisiaj zabieram się za Spadkobierców. Obejrze jeszcze Służące, które odkładam od dłuższego czasu. Nie wiem jak z pozostałą piątką.
Trzeba końcu jakiś swój typ wybrać.

A wy na kogo stawiacie?

PostNapisane: 2012-02-18, 09:53
przez margaretka02
Ja, po raz pierwszy od wielu lat, nie widziałam ani jednego oscarowego filmu. Muszę to nadrobić.

PostNapisane: 2012-02-18, 10:46
przez Maxus
U mnie podobnie do margaretki, z tym, że widziałem tylko jedną produkcję, "W ciemności". Kiedy ma być gala Oscarowa? Zdaje się, że 29 lutego, tak?

PostNapisane: 2012-02-18, 11:08
przez skalpel
Co prawda już się nieco wypowiadałem w temacie, ale... Oscary, to Oscary ;-)

Przede wszystkim, to poziom tegorocznych Oscarów jest moim zdaniem słabiutki. Jak dla mnie to mamy jeden wybitny filmy ("Rozstanie"), a reszta to mocne średniaki. Dziwi też nieobecność w najważniejszych kategoriach "Drive" i "Szpiega", bo to filmy zdecydowanie ciekawsze i lepsze od tych nominowanych.

Najlepszy film

Obejrzałem wszystko poza "Spadkobiercami" (w najbliższych dniach), "Hugo i jego wynalazek" (w ogóle mnie nie interesuje...) i "Strasznie głośno, niesamowicie blisko".

Kto wygra? Chciałbym, żeby nagrodzony został "Artysta", który filmem genialnym nie jest, ale sam pomysł na nieme, czarno-białe kino w dzisiejszych czasach... brawo :) Do tego jest naprawdę porządnie zrealizowany, choć bez fajerwerków.
Na pewno szans nie mają: "Drzewo życia" - ma pewien swój urok, ale mimo wszystko jest to zbyt "ciężkie" kino; i "O północy w Paryżu" - film przeciętny do bólu...
Zwycięzcą może być "Hugo", w końcu Scorsese to Scorsese, ale równie dobrze
"Spadkobiercy", bo to chyba proste kino obyczajowe no i z Clooneyem, ale też "Moneyball" - Brad Pitt i Amerykanie kochają baseball i takie historie. Oscar dla "Służących" też by mnie nie zdziwił, "Czas wojny" to słabizna, ale Spielberg... No i "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" - to byłaby niespodzianka, bo o tym filmie nie mówi się nic, a nakręcony na podstawie niezłej książki, reżyseruje Daldry (czyli nie byle kto), występuje duet Hanks/Bullock, a rzecz jest o zamachach na WTC... Kto wie?

Film nieanglojęzyczny

Jeśli nagrody nie zgarnie "Rozstanie", to chyba wszyscy fani kina zrobią jeden wielki facepalm ;) No chyba, że wygra "W ciemności", wtedy zamiast sensacji będzie mowa o niespodziance.


[u]Najlepsi aktorzy

U panów Pitt albo Clooney, choć moim zdaniem lepiej zaprezentowali się Dujardin ("Artysta") i Oldman ("Szpieg"). U pań pewna zwycięstwa może być Meryl Streep. Drugoplanowi: Plummer i któraś ze "Służących".

Reżyser

Tutaj mała niespodzianka i Terrence Malick za "Drzewo życia"?

Scenariusze

Oryginalny "Rozstanie", Oscara za adaptowany może dostać każdy.


Pozostałe kategorie na tyle wyrównane i na tyle techniczne, że nie umiem wskazać faworytów. No tylko w dokumentach pełnometrażowych pewnie znowu wygra "Pina".

PostNapisane: 2012-02-18, 12:26
przez domixon
Obejrzałem dzisiaj "Spadkobierców" i film bardzo mi się spodobał. Może nie mam jakiegoś wybitnie wyrobionego gustu filmowego, ale ten film naprawdę do Oscara pasuje moim zdaniem. Jest znacznie lepszy niż "Moneyball" i "O północy w Paryżu."

Rola Clooneya świetna - jeśli dostanie statuetkę nie będzie to nagroda na wyrost.
A sam film opowiada bardzo mądrą, nie przesadzona historię, pozornie leniwie toczącą się na Hawajach.

Pozostaje więc obejrzeć filmy-konkurentów. No bo 3/9 to mało imponujący wynik.

Co do "Drive" tutaj wspomnianego - mnie nie zachwycił.

PostNapisane: 2012-02-19, 00:07
przez uff
Widziałam tylko "O północy w Paryżu" i "Służące", mam nadzieję, że do gali uda mi się jeszcze zobaczyć pozostałe, chociaż z tej jednej kategorii.

Z kategorii animowane długometrażowe widziałam za to wszytskie poza "Kotem w Paryżu" i podejrzewam, że statuetkę zgarnie "Chico i Rita".

PostNapisane: 2012-02-19, 00:25
przez Delenn_Mir
Ja widziałam już "O północy w Paryżu", "Moneyball", "Służące", "Czas wojny", przed galą mam nadzieję zobaczyć jeszcze "Spadkobierców" i "Hugo".

Każdy z widzianych do tej pory mi się podobał, każdy z innych względów, ale żebym miała któremuś dać oskara, no nie wiem...

PostNapisane: 2012-02-19, 01:52
przez domixon
Ja właśnie skończyłem oglądać "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" - to jest świetny film. :-) Zupełnie nie holywoodzki, gdyby nie to, że dotyczy zamachów 11 września.
Oscar to byłaby wielka niespodzianka.

Z czterech które widziałem jest zdecydowanie najlepszy. :-)

PostNapisane: 2012-02-19, 10:05
przez skalpel
domixon napisał(a):Obejrzałem dzisiaj "Spadkobierców" i film bardzo mi się spodobał. Może nie mam jakiegoś wybitnie wyrobionego gustu filmowego, ale ten film naprawdę do Oscara pasuje moim zdaniem. Jest znacznie lepszy niż "Moneyball" i "O północy w Paryżu."


Również obejrzałem i jestem mile zaskoczony. Przyznaję, że nie sądziłem, że tak mi się spodoba. Czasami są słabsze momenty i zakończenie jakoś do mnie nie trafiło, ale i tak oceniam na 8/10 i... dla mnie teraz ten film jest faworytem.

W najbliższych dniach "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" i "Hugo" - wtedy listę oscarowych kandydatów będę miał już zaliczoną :)

PostNapisane: 2012-02-19, 13:45
przez Qidass
Maxus napisał(a):U mnie podobnie do margaretki, z tym, że widziałem tylko jedną produkcję, "W ciemności". Kiedy ma być gala Oscarowa? Zdaje się, że 29 lutego, tak?

Nie. 26 lutego o godzinie 2 rano naszego czasu na canal +.

PostNapisane: 2012-02-19, 18:05
przez domixon
To ja jeszcze się troche rozpisze, co mi szkodzi. :lol:

Obejrzałem "Artystę" i trochę mi się dotychczasowy ranking zmienił.

1. "Artysta' - rewelacja. Jestem pełen podziwu dla Amerykańskiej Akademi Wiedzy i Sztuki Filmowej za nominacje dla tego filmu. Myślę, ze szans za dużych nie ma na wygranie statuetki, ale spośród 5 filmów które widziałem jest moim faworytem.
Genialne sceny, świetna choć prosta fabuła. Efektu dopełniają cyrkowe sztuczki psa głównego bohatera. Świetna gra dwójki nieznanych mi zupełnie aktorów: Jean'a Dujardian i Benerice Bejo. James Cromwell w roli drugoplanowej świetny. U mnie 10/10.
2."Spadkobiercy" - Akademia pewnie ten film wybierze. Bez dwóch zdań na Oscara zasługuje. Kilka niezapomnianych scen, świetny Clooney i w ogóle ta cała hawajska otoczka do opoiwadania trudnych historii i podejmowania trudnych decyzji
3. "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" - trochę spadł w moim rankingu bo jednak gdy go bardziej przemyślałem doszedłem do wniosku, że reżyser zmarnował ogromny potencjał jaki ten film miał.Jak film się kończy oglądać o drugiej w nocy to chyba bardziej się zaczyna podobać :mrgreen: Efekt końcowy jest i tak bardzo dobry, ale mógłby być dwa razy lepszy. Zupełnie nie podobała mi się Sandra Bullock jako matka głównego bohatera, była sztuczna, tak jak cała jej relacja z synem. No i generalnie jej postać nie pasowała do tej rodziny. Zagrała trochę jak w 'The blind side', a film był przecież zupełnie inny.

Tak sie skłąda, że jest to film o tematyce medycznej, toteż opisałem go nawet na moim portalu :-) :.Strasznie głośno, niesamowicie blisko
4. "O północy w Paryżu" - największym plusem tego filmu jest to, że stanowi on muzyczna, jak tez wizualaną pocztówkę z Paryża i zabiera nas w przeszłość tego miasta.
5. "Moneyball" - wynudziłem się..

EDIT :)

Obejrzałem jeszcze "Hugo i jego wynalezek" i się w tym filmie zakochałem. Jest przegenialny. Ciężko go porównywać do "Artysty" czy "Spadkobierców", to kino zupełnie inne. Ale takie pełne magii, ciepła. Kino o ... filmach, robotach, utracie ojca, miłości, marzeniach, bezsensowności wojen.
Wizualnie piękny, fabularnie porywający - prawdziwa perełka.

PostNapisane: 2012-02-19, 23:53
przez skalpel
"Strasznie głośno, niesamowicie blisko" właśnie obejrzane i... Irytująca Bullock, nadmiar patosu, łzawe sceny kręcone jakby na siłę... ten film jest tak obrzydliwie hollywoodzki, że obawiam się, że naprawdę może zgarnąć tego Oscara. I naprawdę mnie dziwi, że Daldry po świetnym "Lektorze" nakręcił takie byle co...