Napisane: 2011-03-03, 21:22
"czarny łabędź" ma szansę zmienić twoje zdanie, tak myślę ; )greyboy napisał(a):Po obejrzeniu pierwszej trójki wcale nie dziwię się, że "Król" mógł być tylko jeden.
"czarny łabędź" ma szansę zmienić twoje zdanie, tak myślę ; )greyboy napisał(a):Po obejrzeniu pierwszej trójki wcale nie dziwię się, że "Król" mógł być tylko jeden.
greyboy napisał(a):Udało mi się wreszcie wczoraj obejrzeć "Jak zostać królem". Widziałem wcześniej "Prawdziwe męstwo" i "The Social Network". W zapasie mam jeszcze "Łabędzia". Po obejrzeniu pierwszej trójki wcale nie dziwię się, że "Król" mógł być tylko jeden. Film jest, moim zdaniem, wyśmienity.
Duety: Colin Firth & Geoffrey Rush oraz Colin Firth & Helena Bonham Carter - bezcenne.
No i jeszcze Timothy Spall w roli Churchilla.
Rzadko mi się to zdarza ale w końcu filmu trochę się wzruszyłem.
domixon napisał(a):Obejrzałem dzisiaj "Spadkobierców" i film bardzo mi się spodobał. Może nie mam jakiegoś wybitnie wyrobionego gustu filmowego, ale ten film naprawdę do Oscara pasuje moim zdaniem. Jest znacznie lepszy niż "Moneyball" i "O północy w Paryżu."
Maxus napisał(a):U mnie podobnie do margaretki, z tym, że widziałem tylko jedną produkcję, "W ciemności". Kiedy ma być gala Oscarowa? Zdaje się, że 29 lutego, tak?