Odkąd intensywnie udzielam się w swapach (czyli od jakichś kilkunastu tygodni), zaczęło mi przeszkadzać, że mój adres wędruje gdzieś nie-wiadomo-gdzie-i-u-kogo po świecie. Zaczęłam się zastanawiać nad załatwieniem sobie skrytki pocztowej, coraz częściej natrafiam na takie własnei adresy u swaperów. Wyjmowanie z własnej skrzynki ma co prawda pewien urok (choć tam kartke od przyjaciół nigdy mi nie zabraknie).
Dowiadywałam się już na poczcie - założenie skrzynki kosztuje 30 zł (koszt wymiany zamka), potem nie ma żadnych opłat. Ponoć zaleca się odwiedzać minimum raz na dwa tygodnie. To mało, ale może być dużo, gdy się gdzies wyjeżdża (czy wtedy zabiorą mi moje kartki, czy będą one na mnie czekać?).
Kto z was ma skrzynkę? Jakie macie z tym doświadczenia?