Kilkakrotnie spotkałam się ze wzmiankami o podobnym zjawisku i przyznam, że nieco mnie zaskoczyło Tzn. sama nie wpadłabym na taki pomysł.
Aczkolwiek bywają takie sytuacje (sama będę w podobnej: wycieczka do Grecji i Macedonii, plus może Serbia i Albania). Kartka kupiona to nie to samo (w moich zbiorach "się nie liczy"). I mam dylemat. Wysyłanie samemu sobie wydaje mi się strasznie sucharskie, ale z drugiej strony, co zrobić? Pewnie poproszę męża czy znajomych z tej wycieczki, ale to i tak ja będę musiała zadbać o kartkę i znaczek (pozytyw: sama wybiorę, więc pod własny gust ).
Co o tym sądzicie? Praktykujecie coś takiego?