Jaz lektur szkolnych bardzo pamietam "Anielke" i do dzisiaj uwazam, ze ta lektura byla zbyt drastyczna jak na 5(chyba?) klase, do dzisiaj mnie zastanawia to, ze biedne dziecko w piecu chlebowym upiekli. O, "Janko Muzykant" tez mi w pamiec zapadl.
A jeszcze "Kamienie na Szaniec" i "Syzyfowe prace", Krzyzakow nie cyztalam bo mnie nudzili, pana Tadeusza tylko poczatek i koniec przeczytalam, przez co zwrocilam uwage na motyw wschodu slonca na poczatku i zachodu na koncu i mialam lekture zaliczona.
Wiecej lektur nie pamietam, wiec ciekawe nie byly.