Dziś do mojej skrytki wpadła zupełnie nieoczekiwana pocztówka od krawca na hiszpańskim stażu:
Bardzo Ci dziękuję, obiecuję równie zaskakujący rewanż i nie musisz mnie przekonywać, że Walencja to oszałamiające miasto, bo dawno temu miałem to szczęście i spędziłem w nim dwa dni, a chciałoby się przynajmniej dwa miesiące....
Bardzo ale to bardzo dziękuję Dellilah za kartkę ze zlotu to dla mnie wielka niespodzianka, szczególnie, że to jedna z pierwszych pocztówek na nowe mieszkanie
A tu pełnia szczęścia Karteczka wypisana po brzegi i jeszcze chciało się dziewczynie sprawdzić moje zwierzaki i wysłać mi takiego, którego nie mam. Słodki ten leniwiec, nieprawdaż?